Wyprawa Rowerowa Nad Jezioro Gryżyńskie (Kałek) - Gryżyna - 2017
W ostatni weekend lipca 11 osób postanowiło podtrzymać tradycję bronkowskich wakacyjnych rowerowych wyjazdów i wyruszyło na kolejny do Gryżyny.
Jasiu jak zwykle uśmiechnięty i zadowolony.
Jesteśmy nad Zbiornikiem Dychowskim.
Widok z dołu na koronę wału zbiornika.
Staramy się unikać ruchliwych dróg, do Krosna pojechaliśmy przez Nowy Raduszec.
W Krośnie Odrzańskim zatrzymaliśmy się na dłużej przed Zamkiem Piastowskim.
Po raz pierwszy dołączyła do naszego kolorowego peletonu koleżanka Julii z Mosiny - Marta.
W izbach muzealnych Zamku Piastowskiego znajdują się wystawy obrazujące historię Krosna Odrzańskiego, a w galeriach wystawienniczych prezentowany jest dorobek lokalnych artystów.
Maszyna do pisania przekazana, jak wiele innych przedmiotów, przez mieszkańców Krosna.
Po zamku oprowadzał nas Pan Jerzy Szymczak - społeczny opiekun zabytków i przewodnik.
Po zwiedzeniu zamku wpisaliśmy się do pamiątkowej księgi.
Jesteśmy z powrotem na dziedzińcu zamkowym, to tutaj odbywają się koncerty, pokazy walk rycerskich oraz mają miejsce inne działania kulturalne, organizowane przez lokalne centrum kultury.
Jeszcze przez chwilę odpoczywaliśmy na dziedzincu.
A później szybko wyjechaliśmy z zatłoczonego Krosna i pustą drogą rowerową dojechaliśmy do Bytnicy.
W Bytnicy ścieżka rowerowa się skończyła, ale ruch na drodze był niewielki i do Gryżyny jechało się przyjemnie i bezpiecznie.
Na miejscu czekał już na nas Pan Henryk Kasowski właściciel Rancha Gryżyna, wskazał nam miejsce do rozbicia namiotów. Najmłodsi znaleźli plac zabaw dla siebie.
W dużej sali ozdobionej myśliwskimi trofeami zjedliśmy obiad.
Po obiedzie rozbiliśmy 3 namioty. Jeden zajęły dziewczyny.
Drugi Grzesiek z Wojtkiem a trzeci my.
Gdy miejsca noclegowe były przygotowane pojechaliśmy nad Jezioro Gryżyńskie(Kałek).
To jedno z największych jezior Gryżyńskiego Parku Krajobrazowego o powierzchni 23,7 ha i maksymalnej głębokości 23,8 m.
ZaletÄ… jeziora jest czysta, przezroczysta woda (I-II klasa).
Woda była bardzo zimna, chłopcy po krótkiej kąpieli wyszli na brzeg i zajęli się budowlanką.
Zaczynamy indywidualne rozgrywki w boule do których zgłosiło się 10 osób.
Ela i KubuÅ› - pojedynek rodzinny.
Zdarza się, że do stwierdzenia kto wygrał potrzebny jest dokładny pomiar.
Sędzią zawodów został Jasiu. Jego zadaniem było wylosowanie kolejności rzucających i rzucenie świnki na plac gry.
Dzisiaj najlepiej rzucał Grzesiu, wygrał 8 z 9 pojedynków i w nagrodę dostał pół tobleronka. Drugie pół otrzymał Kubuś za postawę fair play.
Członek komisji rozgrywek i dyscypliny po podliczeniu punktów ogłosił wyniki rozgrywek.