Jedziemy z Juleczką na 2-dniową wycieczkę dookoła Gminy Bobrowice, wyruszamy z Bronkowa sprzed domu dziadka Jana
Największą atrakcją Bronkowa są konie, pachnące lasy i ładne jeziora - przed nami stadnina koni Państwa Przewłockich
Wyjeżdżając z Bronkowa po prawej stronie mijamy boisko
Będziemy robić zdjęcia tablic miejscowości przez które przejeżdżamy, oto pierwsza z nich - Bronków
Zaraz za tablicÄ… widzimy pasÄ…ce siÄ™ konie
Piaszczysta droga do Czeklina dała się Julci we znaki, jednak z każdym kilometrem jechało się lepiej
W drodze do Czeklina - miejscowości która fizycznie już nie istnieje
Tu kiedyś był Czeklin, jeszcze przed II wojną światową liczył ponad 200 mieszkańców
Julcia znalazła sposób na upał
Rozległe łąki przy drodze Czeklin - Wełmice
Były momenty że i ja musiałem zejść z rowera i prowadzić
Wyjeżdżamy z Wełmic
i po 2 kilometrach wjeżdżamy do Przychowa
W Przychowie fotografujemy boćka
i przydrożną kapliczkę
Tuż przed Janiszowicami mijamy firme Poland Plants zajmującą się produkcją sadzonek truskawek i szparagów.
Tablica Janiszowice
Wieża wodna niedaleko zlikwidowanej stacji kolejowej - Strużka/Janiszowice
Miejscowość Strużka
Silnie wypłycone jezioro Jańsko z unikatowymi zbiornikami i gatunkami roślinności torfowiskowej - Strużka
Woda okazała się silnie zamulona, jedziemy dalej w kierunku rzeki Bóbr
Julia i cień
Kolejna miejscowość Gminy Bobrowice - Dęby
Wjeżdżamy do Dachowa
Za Dachowem jedziemy wzdłuż kanału Dychowskiego
Kanał Dychowski zbudowany w latach 1933-36, zaopatruje w wodę Dychowski Zbiornik przy elektrowni wodnej w Dychowie. Kanał zasilany jest wodą z rzeki Bóbr.
Niektóre leśne drogi w Gminie Bobrowice mają swoje nazwy i oznaczenia
Jeszcze raz kanał Dychowski, widok z mostu
W pobliżu kanału Julia dokonała odkrycia żabek miniaturek
No i już tradycyjne Julisie patysie na moście
Żarków wita
Kocia mama dorwała jednego malucha
W poszukiwaniu tamy na Bobrze, trafiliśmy na pole kukurydzy
Jesteśmy nad Bobrem, teraz musimy przeprawić się na drugą stronę. Tatku damy rade?
Udało się hurrraaa, jeden rower już jest
Na końcu wózek, ostrożnie żeby nie zamoczyć śpiworów
Namiot rozbiliśmy nad samym Bobrem tuż obok tamy w Tarnawie Krośnieńskiej
Rowery ustawiliśmy z boku namiotu
Zdążyliśmy jeszcze wykąpać się w Bobrze
Do późnej nocy siedzieliśmy nad rzeką wsłuchując się w szum wody i snując plany na następne wycieczki